Choć może tylko mój, z I klasy szkoły podstawowej (1959/60). Lecz i inne przejawy edukacji w PRL, niżej.


To szkoła podstawowa nr 194, dziś nieistniejąca; jest gimnazjum (nr 56). Wtedy otwarta, byliśmy pierwszym rocznikiem, ja tylko do klasy VI.
W dzienniczku część podpisów pod uwagami – mego ojca, Zbigniewa.

Mały w tym czasie już kontaktował się z ojcem dość często.
Państwo Nikt…” s. 283-284


Do tej samej szkoły, trzy lata wyżej jednak (r. 1949) chodzili i bracia Kaczyńscy – i oczywiście Urszula. Szkoła była blisko, w centrum tego „starego” Żoliborza – ale myśmy żałowali, że ją wybudowano; wcześniej był tam teren, gdzie zimą robiono lodowisko… Teren był zresztą, jeszcze od czasów powstawania WSM, w II RP, przeznaczony, planowany jako teren dla różnych form rekreacji.

Bracia Kaczyńscy chodzili do podstawówki przy ul. Filareckiej, naprzeciwko kościoła św. Stanisława Kostki. Teraz działa tam Gimnazjum nr 56 im. Aleksa Dawidowskiego ps. Alek.
Janina Blikowska, Piotr Szymaniak, Maciej Miłosz
Znali Go tutaj od wielu lat

Ale to, co teraz, niekiedy, piszą, mówią… Jarosław Kaczyński choćby – o tamtych latach, ulicach… Pamiętam, w jakiejś rozmowie dla gazety, kilka lat temu: opowiadał, że gdy szedł do szkoły, widywał niewybuchy na ulicach.
Nie spotykałem. Żoliborz wyjątkowo szybko i sprawnie ludzie sami odbudowali.

To był Żoliborz, WSM. Społeczność zorganizowana.
Państwo Nikt…” s. 109


Tamte szkoły… Peerelowskie, lecz i nie tylko: również problem świeckich szkół w II RP, na Żoliborzu. Temat to jak rzeka, nieco wspomniany w rozdziale „Lewica” (s. 347-374), gdy piszę o mej babci Józefie.

Babcia pracowała czas jakiś w szkole TPD przy ul. Wałbrzyskiej, jako szefowa kuchni. Kucharka. Mówiło się, nie pamiętam skąd wiem, że to była szkoła dla dzieci „czerwonej elity”. Byłem tam, w kuchni szkolnej, raz czy dwa. Podobało mi się. Dzieci, starsze ode mnie, przychodziły do babci, do „Pani Buby” jak ją nazywały, radzić się, pogadać.
„Państwo Nikt…” s. 348-349 …

Pamiętajmy, że takie np. lekcje religii były w szkołach publicznych mniej więcej do połowy lat 50.

Od 1949 władze zaczęły systemowo usuwać religię ze szkół, co usankcjonowano w 1956 roku odpowiednimi przepisami zezwalającymi szkołom na nieprowadzenie lekcji religii (wciąż nie zakazując). W 1961 roku Sejm PRL uchwalił ustawę o rozwoju systemu oświaty i wychowania, definitywnie usuwającą lekcje religii ze szkół.
(wikipedia)


W książce o tamtej edukacji sporo. Zaznaczmy tylko.
Państwo Nikt…”, poza wymienionymi niżej stronami – głównie rozdział „Lewica”, o szkołach świeckich w Warszawie; s. 347-374
• szkoła Barbary: str. 47, 152, 159-160, 163, 181-182, 194, 225, 257, 275, 291, 299, 305, 311, 341
• szkoły Józefy Kłodos, babci: str. 163, 348-350
• szkoły Zbigniewa: str. 176-177, 185, 201
• szkoły moje: str. 169, 220, 228-229, 231, 249 (zdjęcie), 265, 288, 314, 320, 335, 395, 426 (przedszkole, zdjęcie), 431 (kolonie letnie)
• inne: str. 59 (WSM), 98 (Kaczmarski, dziadkowie), 127 („Nasza księgarnia”), 337 („Reytan”), 359 i 366-367, (przedszkole WSM, Janina Bierutowa)

Poza wymienionymi wyżej – również posłowie Sylwii Siedleckiej „Humanistyka, czyli państwo nikt” (s. 432-447) to esej, zbiór refleksji czy szkic – o problemach edukacji humanistycznej: na uniwersytetach, lecz nie tylko.

WERYFIKACJE:
Nawet w oficjalnych biogramach ludzi ważnych można przeczytać mocno niepełne informacje.

Lech Kaczyński uczęszczał do warszawskiej podstawówki zwanej potocznie „Jedynką”.
„Lech Kaczyński Wykształcenie

To nie tak. „Jedynką” nazywa się tu I Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Limanowskiego. To samo zresztą, do którego chodziła Barbara i inni, dzieci „postępowców”, nie tylko z Żoliborza: choćby Jarosław Abramow-Newerly, niekiedy tu cytowany. To była świecka szkoła, przed wojną podobno pierwsza, nie sprawdzałem. Ale i po wojnie na pewno jedna z niewielu w Warszawie. Czy tam była podstawówka łatwo zapewne sprawdzić. Może więc w klasach I-III, później już do „194”.
Ale: czego wymagać od hagiografii?
mr m.

LINKI:
• Magdalena Matysek-Imielińska „Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa – ideowy eksperyment i socjologia w działaniu” (tam też spora bibliografia, linki)

Toteż na terenie osiedla powstało Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci (RTPD), które powołało do życia jedyną wówczas w Polsce świecką szkołę koedukacyjną… (…)
O eksperymentalnym charakterze tej szkoły Aleksander Landy mówił: „nasza szkoła czyni wszystko, aby powierzone jej dzieci wychować zgodnie z ideami klasy pracującej, by je przysposobić moralnie i fizycznie do pracy nad socjalistyczną przebudową ustroju”. W wuesemowskim przedszkolu, szkole i gimnazjum konsekwentnie przestrzegano zasady świeckości (z tego powodu władze początkowo odmawiały przyznania koncesji na prowadzenie gimnazjum koedukacyjnego). Naukę religii zastąpiono wpajaniem zasad moralnych, zasad pacyfizmu i postawy twórczej oraz czynnego zaangażowania na rzecz innych.
O świeckości edukacji znów publicznie wypowiedział się (Stanisław) Ossowski w 1936 roku, w „Lewym Torze”:

    Chcemy szkoły świeckiej, (…) która nie wychowywałaby typu lękliwego inteligenta, co boi się przyglądać zbyt blisko rzeczywistości, ale która kształciłaby odważną, uczciwą postawę względem życia, względem spraw społecznych, (…). Chcemy szkoły, która nie będzie służyć egoistycznym interesom klas posiadających („).


Niżej niektóre dokumenty Barbary z tej szkoły, z „Jedynki”; lata 1945-49.



INNE:
• ówczesna tarcza szkolna

2 odpowiedzi na “Dzienniczki szkolne”

Możliwość komentowania została wyłączona.