Są takie zdjęcia w archiwach rodzinnych, o których nie wiemy nic, wiele przykładów. Nie tylko z bardzo odległej przeszłości, niekiedy (prawie) nam współczesne. Oto jedno z nich, na zdjęciu sporo osób; ale nie rozpoznaję prawie nikogo – wyjątkiem jest moja „babcia” Stanisława Lackorońska (to ta pani w jasnym płaszczu w centrum zdjęcia).
Z tyłu zdjęcia nie ma żadnego opisu. I nie ma już też nikogo, kto mógłby o zdjęciu opowiedzieć.
Niewiele jest też do zanalizowania. Czas? Zapewne druga połowa lat 40. czy może już lata 50. – sądząc po tej półciężarówce w tle (nie znam się na samochodach ale to może być coś poniemieckiego, zwraca uwagę płaska szyba z przodu i wycieraczki) oraz po mundurku chłopca. No i stroje, to też pomaga datować, acz mniej: bieda powojenna, nosiło się – co było. Architektura? Raczej wiejska, małomiasteczkowa, może ze wschodu Polski. Tyle.
To może jakieś „kolonie”, babcia zajmowała się dziećmi – moją matką, mną później – od zawsze. Ale ta proporcja pań – do dzieci… Ich wiek: matki z własnymi? A ojcowie gdzie? Jedyny mężczyzna jest zapewne (?) kierowcą ciężarówki w tle.
Ot, nadal tylko spekulacje.
mr m.
Państwo Nikt
Dzieje ludzi nieważnych