„Barbórka”

Dziś, z okazji górniczego Święta – oraz imienin Barbary – zdjęcie, które co prawda już było w książce, ale tu z innej kopii. A to ma w dodatku precyzyjne datowanie z tyłu, warto. No i ta „Barbórka” – od dziecka czułem się dzięki niej – trochę górnikiem; stąd pewnie ta moja miłość do Ślunska…mr m.

NN, Nowe Brudno

Tak właśnie zapisane: „Nowe Brudno”. I nie wiem, kto to – choć zdjęcie było w najstarszym, najcenniejszym albumiku babci Józefy, najściślejsza rodzina. (Może to jej dziadek, mój prapradziadek Ludwik Rudnicki, ojciec Władysława, który ponoć – tak zapisał w notatkach swych mój kuzyn Jacek Doniewski – miał trzy żony i szesnaścioro dzieci? Spekulacje.) Osada Nowe Bródno

„Młodości mojej niebo i tortury…”

Ten krótki moment w życiu Barbary: już poza domem dziecka, jeszcze nie żona i matka. Proste radości, jacyś znajomi, flirty – to nic, że wszyscy na tych nielicznych zdjęciach wyglądają starzej, niż są: pokolenie wojny przecież. (Barbara ma tu prawie dokładnie 20 i pół roku.) Kto to? Mam jakieś drobiazgi, tak je opisałem w „Państwie

Zbigniew Makowski (1930-2019)

Tu, na mym zdjęciu – w roku 1974, tuż po przeprowadzce z ul. Koziej (formalnie: Krakowskiego Przedmieścia) na ul. Mokotowską. Warszawa, miasto złożone… I dla porządku: urodził się 31 stycznia, zmarł 19 sierpnia, prawie 90. (I prawie 2 lata więcej od Barbary.)mr m.

„My z ZMP…”

Choinka – oczywiście nie z okazji (tak zwanego, pamiętamy) „bożego narodzenia” – a Nowego Roku, to jasne. Dlatego też ta choinka walczy o pokój na świecie. Pod nią młodzi, optymistyczni, w koszulach zielonych. Jeśli to szkoła – mamy zimę 1948/49 – utworzenie ZMP to 21 lipca 1948; utworzenie SP to 25 lutego 1948 – najpóźniejsza

Osiejewscy

Czytam wiele materiałów historiozoficznych i pamiętnikarskich z tego okresu czasu. Przeważnie piszą o tym ludzie, którzy tego nie przeżyli osobiście i stąd wiele fantasmagorii. Zdziwienie ogarnia człowieka, ilu było bohaterów. (fragment listu Edmunda P. Osiejewskiego do Barbary, 1982) Im Barbara była starsza, im bardziej sama – tym bardziej szukała krewnych i korzeni. I pewnie stąd

Ludzie nieznani

Są takie zdjęcia w archiwach rodzinnych, o których nie wiemy nic, wiele przykładów. Nie tylko z bardzo odległej przeszłości, niekiedy (prawie) nam współczesne. Oto jedno z nich, na zdjęciu sporo osób; ale nie rozpoznaję prawie nikogo – wyjątkiem jest moja „babcia” Stanisława Lackorońska (to ta pani w jasnym płaszczu w centrum zdjęcia).Z tyłu zdjęcia nie

Leonard Zawisławski (1890-1967) i Leonard Zawisławski (…-1973)

Jest w tej rodzinie dwóch Leonardów. W książce napisałem tak: Dziadek Wacław czyli właśnie Zawisławski¹ też miał chyba bogaty życiorys. Z pierwszą, jedyną formalną żoną Jadwigą z d. Makowską, zabawne – miał troje dzieci: Leonarda, ciocię Hankę z Wrocławia, ożenioną z Gilewskim. I ponoć trzecie dziecko, znacznie młodsze. Też podobno – dużo tego „podobno” –

Warszawa Wschodnia (1963)

Oto, ja: jadę do sanatorium. Bardzo byłem niezadowolony. Ale dziś nie o tym. Otóż pamięć podpowiadała mi, że jechałem z dworca Warszawa Wschodnia. Zdjęcie mego ojczyma, na zdjęciu: ja. Jadę do sanatorium – Wieniec Zdrój? A jeśli – to mamy 1963 rok. I może Dworzec Wschodni w W-wie. „Państwo Nikt…” str. 228 Co prawda dziś

Zdjęcia, których nie ma

Mam tylko dwa zdjęcia z czasu okupacji – na jednym jest Barbara; oba dość banalne. Jedno z nich mogła ona robić: są inni, poza nią, a to ta sama okazja. Jakieś chrzciny? Na zdjęciu wyżej – ona trzyma becik zapewne… Na obu widzimy też jej ojca, Wacława, na tym bez niej – również i matkę

Rocznica śmierci (1945)

Wacława Zawisławskiego, naszego wspólnego dziadka. To też zdjęcia z archiwum Krystyny Gaëtan-Gilewskiej; zaś wpis mej ciotki Hanki, już wtedy Gilewskiej – w kalendarzu, z datą 6 sierpnia 1945 roku. To pierwsza rocznica śmierci i jej też ojca (Barbara i Hanka miały jednak różne matki), zobaczmy dopisek na marginesie. Zwróćmy też uwagę na język: to ciekawe,

Dedykacje (1942, 1946,1953)

Dwie fotografie: Wacław Zawisławski, jego córka, już wtedy sierota Barbara, jeszcze wtedy Zawisławska – oraz jeden rysunek z dedykacją: pierwszego męża Zbigniewa Makowskiego (przedstawiający oczywiście mnie). Wszystkie wysyłane do rodziny: to Gilewscy, najpierw do Iłży, później do Wrocławia już. Ojciec do córki, Barbara do najbliższej rodziny… Fotografia jako forma spotykania się. Zwróćmy uwagę na zdjęcie

Walka z analfabetyzmem…

…czyli tzw. Dni Oświaty, Książki i Prasy. Ciekawe, choć marginalne wspomnienia – ja ze Zbigniewem. Mnóstwo sławnych ludzi, wszyscy (tak mi się wydawało) to jego znajomi… Lubiłem to. Poza kwestią popularyzacji książki i upowszechnienia oświaty, intencją nowego święta, jak już wspomniano, było połączenie dwóch rocznic: święta robotniczego Pierwszego Maja oraz rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja

Dwie kartki z życzeniami

Od Wacława Zawisławskiego do córki Hanki, wtedy już Gilewskiej. Jedna z kartek – ta późniejsza, wielkanocna, z kwietnia 1944 – informuje o zaginięciu Ryśka (XI 1943). Kartki z archiwum Krystyny Gaëtan-Gilewskiej. mr m.

Z archiwum Zbigniewa: nowe skany

To tylko informacja: skanuję spore, jak na czasy, z których pochodzi – oraz jak na losy, jakie przeszło (głównie zbyt liczne przeprowadzki) – archiwum, które zostało mi po Zbigniewie (i Barbarze, ale tego jest znacznie mniej); głównie z lat 1946-56. Ciekawe lata, zasługują chyba na szersze omówienie – intensywnie myślę. Ale coś za coś: rzadziej

Czyste?

Przyjmijmy, że opis z tyłu zdjęcia mówi nam, co chcemy usłyszeć: że to nazwa ulicy. Możliwe: na tyłach zdjęć też niekiedy zapisujemy miejsce, czasem datę; bo osoby znamy. Wątpliwe: to reprodukcja¹ – dość niestaranna. Widać ślady: maskowanie, stara, oryginalna biała ramka, odciski palców z wywoływacza / utrwalacza. Opis z tyłu jest więc późniejszy, niż zdjęcie.To

Mundury: wyobrażony i realny

Niekiedy mam tylko datę, nawet dzień. To 13 czerwca 1919, to dwa tygodnie przed zawarciem Traktatu wersalskiego (28 VI). Czyli: jeszcze wojna, szczególnie w Polsce.

Chłopcy w sukienkach

Mały Rysiek (1926-1944) i jego mama, moja babcia Wiktoria. A zdjęcie? Banalne, typowe. Fotograf to Karol Buchcar, zaś wiek małego Rysia pozwala dość precyzyjnie datować pieczątkę (1927).

Klasa „z buźką” (1933?)

Najłatwiej datować papier fotograficzny. Tzw. buźka to logo Fabryki Płyt i Papierów Fotograficznych „Alfa” w Bydgoszczy. Papierów z tego zakładu używano co najmniej¹ od 1932 roku i były w latach 30. XX wieku bardzo popularne i masowo używane. …pisze mi niezastąpiony autor strony Leksykon fotografów warszawskich 1845-1945. To klasa (ale czy jedna?) szkoły podstawowej. Nie wiem

Fotograf z WSM?

Czy to jest autor „moich” zdjęć? W Polsce, na zlecenie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, dokumentację warunków w jakich żyli kandydaci do mieszkań spółdzielczych, wykonał Aleksander Minorski (1906-1982). Zbigniew Tomaszczuk „Łowcy obrazów. Szkice z historii fotografii”, Centrum Animacji Kultury, Warszawa (1998) …A dlaczego „moich” zdjęć – skoro (może) jego? To reprodukcje, czasem reprodukcje z reprodukcji. Znajduję je

Przedszkole (1957?)

Oto ja, idę do przedszkola, ul. St. Wyspiańskiego. Zdjęcia niewiele dodają do opowieści, ale mogą zainteresować kogoś, dziejami Żoliborza pochłoniętego. Jest rok… Raczej 1957, może to mój pierwszy rok tam: może nawet 11 marca, „Dzień kobiet”? Przez 55 lat funkcję kierownika a potem dyrektora przedszkola pełniło 5 osób, m.in. Lucyna Szulim…

Linearne wersje prawdy.

To zajmujące, jak narzędzie (tak, fizyczne: ołówek czy maszyna do pisania; lecz i edytor tekstu…), jakiego używamy do zapisywania myśli – wpływa na ich kształt¹. Pracuję z systemami, ogólnie nazywanymi DTP, dostaję prace, niekiedy naukowe, pisane w edytorze (np. Word). Wywód jest tam najczęściej pionowy, z góry w dół. Prawda też układa się wtedy klarownie:

Weterani?

Czy aby? Dziadek był weteranem. Barbara wspomina: chodził na zebrania. …dziadek – Wacław Zawisławski – poza tym, że był murarzem, weteranem wojennym… (…) Poza tym ojciec mój dość dużo czytał, chodził na różne zebrania. Był takim człowiekiem komunikatywnym… „Państwo Nikt…”, np. str. 71-72 Czy więc to zebranie weteranów? (Dziadek tam jest, to ten pan drugi

Pan profesor i statystyka.

Niekiedy tłumaczenie jest tak głupie, jak wina. Pan profesor Andrzej Żbikowski powiedział bzdurę. A teraz się tłumaczy. W rozmowie z Jarosławem Gugałą w programie Polsatu News Wydarzenia użyłem sformułowania „najlepszą strategią uratowania się był obóz koncentracyjny, a nie zdanie się na pomoc Polaków”. Przyznaję, że używając w programie publicystycznym określenia „strategia przetrwania”, kategorii stosowanej dyskursie

Stanisław, masarz z Woli

Miałem tylko to zdjęcie „ślubne” i kilka słów relacji Barbary, już w XXI wieku spisanych, na odwrocie. To ślub „wujka Stacha”, brata mej babci Wiktorii, słyszałem, że zabity na Majdanku. Stanisław Hałas, ur. 6 IV 1904 w Nowym Mieście n. Pilicą; zm. 27 III 1943 w „KL Majdanek”, ponoć na „ostry katar jelit” (?). Syn

„Sprawiedliwy…”? Może. Albo i nie.

Rysiek z kolegami nad Wisłą. Lekceważyłem te zdjęcia, zdawały mi się „niepoważne”: tu wojna, okupacja – a oni wesoło pływają pychówkami. Wakacje prawie. Powinienem ujednolicić te wątki o Ryśku, dalej też są. Ale jak? On w Barbary opowieściach wraca nieustannie. Tak, brat zaginął, zapewne zabity. Ale gdzie? Przypomnijmy, co wcześniej pisała. Ojciec (…). Mówiono mi,

Cytuję i polecam…

Bardzo interesujące uwagi Pawła Jędrzejewskiego ((Forum Żydów Polskich) o antyizraelskości lewicy, polecam. A też dlatego, że bliskie są temu, o czym wspominałem nieco w rozdziale „Lewica” mej opowieści (str. 347-374). No bo porównajmy. Istnieją powody oczywiste, że lewica jest antyizraelska… (…) Ale istnieją przyczyny znacznie głębsze. Europa podlega głębokim i powszechnym przeobrażeniom zrodzonym z myśli

„Zimy stulecia”

Pojawiła się już „Zima stulecia” Grzegorza Sieczkowskiego, wyd. przez The Facto (2017). No to może te fragmenty, które również tam, w wersji z mojej: „Państwo Nikt…” daję; a tam zdjęcia z Rymanowa Zdroju, lecz chyba z pobytu dwa lata póżniej. Kochana Mamo! (…) To bardzo przyjemne dostawać list, paczki, przekazy. Prosiłbym o przysłanie „Tri”, wywabiacza

Barbara Zawisławska (1929-2017)

Barbara, 1mo voto Makowska, 2ndo voto Gonczarska, urodzona w Warszawie, 25 lipca 1929; zmarła 4 grudnia, w domu opieki w Serocku: ona, warszawianka od pokoleń. W dzień swych imienin, lubiła ten dzień, obchodziła, nawet gdy była już sama. Jutro… (to 1981 rok – mr m.) …muszę zdobyć tort, posprzątać, przyszykować dom jakby to było za

Historia rzeczy

…albo Przedmiotów – interesujący aspekt analizy zdjęć rodzinnych, choć to ocean. Mam kilka zdjęć, połowa 1953 roku. Zwraca uwagę wózek, jak ze scen wypędzania Niemców czy z bombardowanego Londynu. Wspólna Europa. Skąd brało się wózki w czasach, gdy wszystkiego brakowało? Kto to zbada. „Państwo Nikt…”, str. 198 i, co zabawne, podobne wózki produkowała ponoć m.in.